Miało być o:
- spaniu obok swojego dziecka (a raczej nie-spaniu);
- ząbkowaniu;
- książeczkach kontrastowych (recenzja pierwsza);
- roli taty podczas porodu (jako, że pewien ginekolog z długim stażem pracy podobno powiedział publicznie, że mężczyzna w tych chwilach tylko przeszkadza).
Niestety jako, że Rybka, Wielorybka i Wieloryb nie spali dziś do 4 rano (konia z rzędem temu, kto zgadnie przyczynę braku snu Rybki - reszty dość oczywista), nic z tego.
No to wrzucamy kaczkę. I to nie dziennikarską. Reżyserską, o!
Nie wiem, czy są dostępne kaczki innych "zawodów", a szkoda. Kreatywność producentów zabawek, jak widać, jest olbrzymia. Ten prezent mnie rozbawił (a może to tylko z niewyspania), w dodatku Rybka bardzo lubi gryźć go w... kuper.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każde słowo - bardzo dziękuję.