piątek, 26 grudnia 2014

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Muzyka dla niemowląt

Kiedy Rybka nie sypiała nam całymi nocami, brat polecił mi muzykę, którą tworzy Raimond Lap. Rybce to niewiele pomogło, ale okazuje się, że kiedy do niej wracam, to ta muzyka pomaga... mnie. 

Jeśli więc ktoś czuje się przytłoczony liczbą obowiązków, czy rzeczy do zrobienia na wczoraj lub przed świętami, polecam: 



Ja w ogóle słucham sobie właśnie całej składanki tego pana.

wtorek, 16 grudnia 2014

Różowy chłopczyk

Pewnego dnia Wieloryb mówi do mnie tak:
- Mam do Ciebie wielką prośbę... - oho, poważnie się zaczyna, myślę sobie - Czy moglibyśmy ubierać Rybkę w sukienki? Bo już trzy spotkane dziś osoby powiedziały coś na temat mojego... synka.

wtorek, 9 grudnia 2014

Emocje

Zawsze wydawało mi się, że należę do osób raczej stabilnych emocjonalnie. Nie mówię o szaleńczych napadach śmiechu, które do pewnego czasu były moim znakiem rozpoznawczym (z wiekiem zdarzają się rzadziej), ale o takiej standardowej mojej "formie". 
Tymczasem to, co zrobiły ze mną ciąże, a może raczej dzieci, sprawia, że patrzę w lustro i sama siebie nie poznaję.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Siostry małe dwie

Przyszła Położna.
Jesteśmy akurat tylko we dwie - ja i Mała. Akurat coś tam sobie marudzi.
Położna: Oj, ale głos, to ma donośny!!!
Ja: Poważnie?

Hm.



niedziela, 23 listopada 2014

Mama do przytulania

Różne są podejścia do wychowania. Nie mówię o tych teoretycznych, bo to w ogóle do wyboru, do koloru. Chodzi mi o takie prozaiczne różnice codzienne. Niby wydaje się, że chodzi nam o to samo... ale jednak nie.

poniedziałek, 17 listopada 2014

Nieporównywalne

Dzieci nie wolno porównywać.
Dorosłych właściwie też.
Wiadomo - każdy jest inny i dobrze, i tak powinno być!
Chciałabym w tym poście porównać więc coś innego... Opiekę, a może po prostu doświadczenia (z rodzaju tych pierwszych), które mam po porodzie jednej i drugiej córy.

Myślicie, że tak można?

niedziela, 16 listopada 2014

Poporodowo

Tak, tak, powiększył się nasz Narybek. Jest na świecie Mała. Wymiary ma jak najbardziej w porządku, jednak Małą na razie jest i będzie, w odróżnieniu od Rybki, której rączka jest kilkakrotnie większa, niż jej.

wtorek, 4 listopada 2014

Wielkie odkrycia Małego Człowieka: emocje, chodzenie, mowa, zęby

Często chce mi się pisać, ale nieczęsto Rybka jest na tyle "zabawiona", żeby Wielorybka mogła się uaktywnić przy laptopie. Zresztą laptop, to najlepszy wabik na Rybkę. Wiadomo, zakazany owoc. Drugi powód jest jednak taki, że wstrzymuje mnie świadomość, iż notkom byłoby zdecydowanie lepiej, gdyby zawierały element graficzny... a ściągnięcie zdjęć z aparatu zajęło by jeszcze więcej, niż samo napisanie notki, więc częstotliwość publikowania nowych postów nie jest zbyt wielka. 
Wiem. Wiem. Przepraszam i dziękuję tym, którzy mimo to tutaj zaglądają.

Do rzeczy.

sobota, 25 października 2014

A złotówki - brzdęk, brzdęk, brzdęk...

Nie, no dobra, dziś raczej można pogłaskać kartę bankomatową, "brzdęk" złotówki słychać rzadziej. To jednak tak zupełnie dygresyjnie.

Handel artykułami dla dzieci, to chyba bardzo dochodowa działka. A przynajmniej, jeśli ktoś zna się na marketingu, to może się na tym dorobić. Jestem tego pewna. Dlaczego? Ano dlatego, że na dziecku się nie oszczędza. Nie kupisz sobie, ale swojemu maluchowi kupisz nawet czasem coś, co nie jest mu konieczne do szczęścia, ale myślisz, że po prostu sprawi mu radość. Co dopiero jeśli chodzi o rzeczy, mające mu zapewnić mu bezpieczeństwo, wygodę, ciepło i wiele innych potrzeb, które wydają nam się takie ważne.


wtorek, 21 października 2014

czwartek, 9 października 2014

Nagradzanie

Już chyba pisałam swego czasu, jakie mam podejście do teorii, które mówią, że dzieci nie należy karać, ani nagradzać... Co do kar, zgodzę się. Ale nagradzanie jest dla mnie ważnym elementem wychowania. Brak nagrody jest znacznie bardziej odczuwalny, niż wymyślne kary. Za to nagrody działają tak, że człowiekowi chce się robić więcej.

środa, 1 października 2014

Rybka się komunikuje

Do niedawna była małym szkrabem, który nawet samodzielnie się nie przemieszczał. Dziś Rybka raczkuje, trochę też chodzi (z pomocą) i - co najbardziej ujmujące - choć jeszcze niewiele mówi, doskonale potrafi porozumiewać się z otoczeniem.

sobota, 27 września 2014

Nocniko - zaskoczenie

Nie wiem, nie wiem, ciągle się dziwię.
Nauka korzystania z nocnika idzie fantastycznie!
Rybka od początku wiedziała, o co chodzi, teraz, to już w ogóle prawie każde wysadzenie na nocnik kończy się tak, jak powinno.  
A ja tu się nastawiałam na długie batalie...

czwartek, 25 września 2014

Plany planami...

... a życie życiem.
W końcu muszę zapamiętać sobie, że jeśli coś idzie zbyt perfekcyjnie, to znaczy, że to po prostu nie może się udać.

poniedziałek, 22 września 2014

Wielkie odkrycia Małego Człowieka: na roczek

Tak jest! Ni mniej, ni więcej - Rybka ma już roczek.
Może mało, może dużo. W każdym razie pięknie.
Z tej okazji przytaczam jej osiągnięcia (pewnie, że dla dorosłych to drobiazgi, ale też kiedyś zmagaliśmy się z nimi miesiącami!).
Zdjęcia będą, jak się (z)rzucą na komputer, przydadzą się chyba, bo tak tu literkowo się zrobiło. 


piątek, 19 września 2014

Ciężki dzień

Rybka rozwija się we wszystkich możliwych sferach. Mówi coraz więcej w swoim dziecięcym języku (najbardziej lubię, kiedy na pytanie "Jak robi krówka?" próbuje odpowiedzieć "mu", a wychodzi jej "bu"), porusza się znacznie bardziej pewnie, choć nadal jeszcze nie chodzi całkiem samodzielnie, jest bardziej ostrożna w ruchach (czyli chyba załapała, że przewracanie się może boleć), rozumie wszystko, co się do niej mówi, znakomicie potrafi sterować dorosłymi (czuję, że o tym też kiedyś napiszę), uczy się korzystać z nocnika i w dodatku rosną jej zęby.

Ale... !!!

czwartek, 18 września 2014

Nocnikowanie

Temat, jak każdy inny. Niemniej dla rodziców, biegających za dzieckiem przez kilka minut, żeby mu zapiąć pieluszkę w odpowiednim miejscu, a nie gdzieś na jednej nodze... sprawa staje się dość istotna - dla zdrowia psychicznego.


poniedziałek, 15 września 2014

Ogłoszenie

Poszukujemy lalki, ale nie takiej sobie, jakiejkolwiek.
Lalka musi spełniać szereg kryteriów... najpierw naszych. A potem zobaczymy, czy spodoba się Głównej Zainteresowanej.

piątek, 12 września 2014

środa, 10 września 2014

Stripping

Dlaczego ten proces nazywa się "strippingiem" nie wiem. "Strip", to "pas", "pasmo", "smuga", a jako czasownik może oznaczać "ukraść", "rozbierać", "obnażać". W interesującym nas kontekście jest to proces, mający na celu przywrócenie pieluszkom wielorazowym ich właściwości.


poniedziałek, 8 września 2014

Wielorybka w kuchni: deser z galaretek

Receptura rodzinna, chociaż w Internecie widziałam też nieco inne przepisy, ale chodzi o ten sam efekt. Uwaga: czasem udaje się lepiej, czasem gorzej - na razie pracuję nad zależnościami. Raz wychodzi gęstsze (w jednym kawałku), raz rzadsze. W wersji gęstszej - można kroić, jak ciasto, w drugiej - należy podać do miseczek, albo pucharków.

niedziela, 7 września 2014

KOBIETA w ciąży

Ciąża, to nie tylko typowe dolegliwości. 
To nie tylko radość z noszenia w sobie nowego życia. 
To nie tylko zainteresowanie otoczenia.

To jeszcze swego rodzaju test kobiecości.

czwartek, 4 września 2014

Wielkie odkrycia Małego Człowieka: chodzę!

Rybka wciąż zaskakuje.
Chociaż zasadniczo wszystko się zgadza z etapem rozwoju, na którym się znalazła. Nas jej każde osiągnięcie jednak doprowadza do euforii. 
To jednak chyba w miarę normalne.

środa, 3 września 2014

Ciuch - ciuch!

Wbrew pozorom ten temat nie zapowiada wpisu o rozbudowie trakcji kolejowej, tudzież modernizacji określonego typu lokomotywy. 
Będzie o zupełnie czym innym, jakże częstym tu, na moim blogu.


poniedziałek, 1 września 2014

Mała, dzielna Rybka

Kto od czasu do czasu tu zagląda, ten wie, że Rybka do spokojnych nie należy. Nie należy też do cichych, ani takich, co to położone w łóżeczku zasypiają od razu. Ani też tych, co to dasz im zabawkę, a one bawią się tak, że wydaje Ci się, że w pomieszczeniu nie ma dziecka, bo jest tak spokojnie.

Oj, nie.
Ale wiecie co?
Zaczęliśmy to doceniać.

sobota, 30 sierpnia 2014

Wielorybka w kuchni: torcik kakaowy

To ciasto ma szereg zalet: jest odpowiednie, kiedy ma się ochotę na coś naprawdę słodkiego. Może nawet spełniać rolę tortu. Lekko wykwintne i delikatne.
Ma jedną wadę, a mianowicie, że trzeba do niego zużyć dużo jajek. Efekt jednak... satysfakcjonujący.
Przepis dostałam od szwagierki.


środa, 27 sierpnia 2014

O przytulaniu

Zawsze wydawało mi się, że dzieci są "przytulaśne".
Że lubią być przytulane, że potrzeba im takiego zwyczajnego ciepła. 
I większość dzieci rzeczywiście tak ma (do osiągnięcia pewnego wieku, kiedy przytulanie staje się obciachem).
Tymczasem... oczywiście nie moje. A przynajmniej do pewnego czasu tak właśnie było.

środa, 20 sierpnia 2014

Ząbkowanie - neverending story

Pamiętam, kiedy jakoś pod koniec trzeciego miesiąca życia Rybki, wszyscy naokoło mówili nam, że nasza córka chyba ząbkuje. Pamiętam, że sami tak myśleliśmy, bo obfite ślinienie się, pchanie wszystkiego do buzi, rozdrażnienie. Dopiero później doczytałam, że to pewnie ślinianki się rozwijają, a nie ząbki.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Pajacyki, śpiochy, półśpiochy, spodnie...

... czyli kolejne ciuszki przydatne w wyprawce. 
Rybka jest już sporym niemowlakiem, który bardzo szybko wyrastał mi z ubranek. Znacznie szybciej niż przewidywały metki. W związku z tym przetestowałyśmy sporo rzeczy. I dzielimy się tym, co naszym zdaniem - warto mieć.

środa, 13 sierpnia 2014

Sennie - znów?

Ci, którzy od czasu do czasu tu zaglądają wiedzą, że sen, to dla nas temat numer jeden. A jeśli nawet nie jest pierwszy, to i tak gdzieś w czołówce. Rybka już swoje tryby spania zmieniała kilkakrotnie. 
Niedawno cieszyłam się, że zaczęła przesypiać noce z 1 - 3 pobudkami na jedzenie. 

A teraz?

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

2

Obserwuję moją Rybkę i nadziwić się nie mogę, jak szybko to moje Maleństwo rośnie. Jak się zmienia. Jak rozwija. Jak odkrywa siebie, innych, otoczenie, świat. Jak wielką radość daje wszystkim naokoło.

I wtedy przychodzi mi do głowy, że mogło być zupełnie inaczej. Że od połowy ciąży wiedzieliśmy, że jej i moje życie jest zagrożone. Że lekarze przedstawiali nam różne możliwe wersje wydarzeń, najczęściej smutne, przerażające tragiczne. 
A teraz? 

Rybka jest okazem zdrowia. Jest duża jak na swój wiek, pyzata i wcina wszystko, co znajdzie w pobliżu.
Co to dla mnie oznacza?
Cud.

sobota, 9 sierpnia 2014

Wielorybka w kuchni: ciasto z jabłkami i orzechami

Od niedawna Polacy z wiadomych względów zajadają się jabłkami, wiśniami, śliwkami ze swojej ziemi. Niezależnie od sytuacji politycznej - myślę, że polskie rolnictwo, a także przemysł i gospodarkę trzeba wspierać: na co dzień też! 
Stąd ciasto z polskimi jabłkami, a także orzechami, które ostatnio przypadkiem powróciły na nasz stół.

czwartek, 7 sierpnia 2014

Kalendarium życia dziecka: 7 miesiąc

Ja tutaj leniuchuję, a dziecko moje rozwija się, pomimo to, bezustannie, wciąż, zachwycająco, cudownie, niewiarygodnie, pięknie. 
Cud narodzin jest pierwszy.
A zaraz potem chyba cud rozwoju.

środa, 6 sierpnia 2014

Body, koszulki, kaftaniki

Ślicznych ubranek niemowlęcych można znaleźć całe mnóstwo. W różnych sklepach online i na żywo. Na targach. W hipermarketach.
I jest to przewaga nad tym, co musiały przechodzić nasze mamy, żeby zdobyć jakieś ubranka dla swoich dzieci. 
Co innego cena. Ale nawet i to można obejść, wypatrując okazji lub kupując używane (a i tu można wyszperać niezłe perełki).

Najważniejsza jednak - przynajmniej dla młodych rodziców - jest chyba wygoda ubierania. Bo wśród tych uroczych ubranek z w/w miejsc jest wiele zapinanych z tyłu, albo za szerokich, albo wkładanych przez głowę, albo zapinanych na trylion guzików... Oczywiście z czasem zdobywa się doświadczenie, ale szkoda wydać wiele kasy na coś, czym potem będziemy się denerwować przy każdym ubieraniu dziecka.


czwartek, 31 lipca 2014

Wielkie odkrycia Małego Człowieka: umiejętności społeczno - komunikacyjne

Dzieje się tak dużo, że nie wiem, czy będę w stanie to wszystko opisać.
Wciąż zdumiewa mnie jedno: gwałtowność zmian. Skoki. Jednego dnia dziecko nawet nie próbuje (!) wykonywać danej czynności, następnego - umie ją już całkiem nieźle. Niespodziewanie dla rodzica. 
A, i jeszcze druga rzecz - wciąż rozumie więcej i więcej - zdecydowanie więcej, niż mi się wydaje.

Wiem, wiem, że się powtarzam.
Nie mogę jednak przejść obok tego obojętnie, nadal jest to dla mnie coś niezwykłego.

środa, 30 lipca 2014

Wielorybka w kuchni: Banoffee

Zakochałam się! Ciasto bez pieczenia, niewiarygodnie słodkie (ale - o dziwo - wcale nie za słodkie), idealne na gorący dzień, prosto z lodówki. Mniam!

poniedziałek, 21 lipca 2014

Kalendarium życia dziecka: 6 miesiąc

Tak, był ambitny plan, że dogonię swoje dziecko z tym kalendarium... ale chyba nie ma szans.
W każdym razie dziś cofamy się do szóstego miesiąca, a w nim dziecko:

niedziela, 20 lipca 2014

Pozdrowienia

Okres wakacyjny nie sprzyja notkom.
Bo jak tu siedzieć przed ekranem, kiedy pogoda na zewnątrz zachęca do eksplorowania środowiska naturalnego albo dziecko zachęca do eksplorowania mieszkania...

niedziela, 6 lipca 2014

Wielkie odkrycia Małego Człowieka: muzyka

Rybka od urodzenia ma zacięcie - wokalne. Kiedy inne noworodki tylko mruczały coś pod noskiem o ewentualnej prośbie o zmianę pozycji, tudzież nakarmienie lub przewinięcie, Rybka śpiewała arię, słyszalną na całym oddziale.
Teraz jej zainteresowanie głosem i dźwiękiem przeszło na szczęście na nieco inny etap.

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Morskie opowieści

Rybka pognała nad morze. Oczywiście z rodzicami.
Tak, tak, ma za sobą zetknięcie się z wielką piaskownicą oraz zanurzenie stóp w Bałtyku.
I super!



środa, 25 czerwca 2014

Tatusiowa Córeczka

Zjawisko znane wszem wobec. 
Myślę, że jak najbardziej pozytywne.
Tak, ja też jestem córeczką tatusia i dobrze mi z tym.
Podobnie - moja Rybka.


czwartek, 19 czerwca 2014

Wielorybka w kuchni: Kolorowa sałatka imprezowa

Jak to mówią, potrzeba matką wynalazku.
Dlatego zaproszenie na urodziny z przykazem przyniesienia coś na ząb poskutkowało u mnie nowym pomysłem na sałatkę, który - co mnie cieszy - chyba się sprawdził.

Podaję więc dalej.




sobota, 14 czerwca 2014

Czapeczki i rękawiczka

Dawniej wydawało mi się, że kupowanie ubranek dla dzieci, to żadna filozofia. Są rozmiary, wiadomo, co tam trzeba mieć w zestawie, żeby "przetrwać" wszystkie pory roku i już.
Dziś wiem, że się myliłam. Przynajmniej odrobinę.

A to dlatego, że rozmiar rozmiarem, a ubranko może i tak nie pasować albo być niepraktyczne, stąd rzuca się je w kąt.
Pomyślałam, że napiszę kilka rzeczy z własnego doświadczenia o poszczególnych ubraniach, które u mnie się sprawdziły (bo tych, które się nie sprawdziły jest za dużo do wyliczania).

Nie spodziewałam się tego, ale najwięcej zamieszania sprawiły czapeczki. Okazało się, że znaleźć taką, która:
a) pasuje rozmiarem
b) osłania uszy
c) nie spada na oczy
d) nie jest kłopotliwa w zakładaniu
to nie lada wyczyn.
Teraz wiem też, że jeśli trafi się na taką, która naprawdę idealnie pasuje, warto od razu kupić przynajmniej jeszcze jedną sztukę rozmiar większą.

I jeszcze jedno.
Pomyśleć by można: o co w ogóle się rozchodzi? Jedna czapka i tyle zamieszania?
W tym cały problem, że nie jedna.
No bo tak: w naszym klimacie, to na każdą porę roku na wyjście (oczywiście ze dwie sztuki - na zmianę), do tego co najmniej dwie bawełniane wiązane pod brodą. A jeszcze jeśli ktoś po kąpieli zakłada czapeczkę, to... 
Także wiecie.

 

piątek, 13 czerwca 2014

Wielkie odkrycia Małego Człowieka: gesty, komunikacja

Piszę rzadko, bo pogoda zachęca do spacerów, a kiedy nie spacerujemy, to bawimy się na dywanie, a kiedy Rybka już zaśnie zmęczona zabawą, Wielorybka pierze, robi obiad i inne takie, mało skłaniające do opisywania zajęcia.

W międzyczasie Rybka wciąż zdobywa nowe umiejętności.

sobota, 7 czerwca 2014

Wielorazowo

Tematem zainteresowana jestem od ponad roku. Przed narodzeniem Rybki miałam nawet ambitny plan, który chciałam wprowadzić w życie, kiedy się urodzi. Tymczasem miesiące mijają, a my nadal na jednorazówkach. 
To teraz rozpoczynamy nową erę!



czwartek, 5 czerwca 2014

Zabawkowy raj

... z jednej strony tak.
Kiedy pokolenie naszych dziadków obserwuje, co mają do dyspozycji dzisiejsze maluchy, łapie się za głowę. Dzieci mają WSZYSTKO! Lalki, misie, wózeczki dla lalek, łóżeczka, domki, klocki, mini(albo wcale nie mini)kuchnię, laptopa do zabawy, zdalnie sterowane samochody, mówiące pluszaki... Podczas gdy oni robili sobie zabawki z patyka, kamienia, liści. Albo strugali własne lalki. Szczęściarze może dostali od chrzestnej uszytą ręcznie laleczkę. I to był największy cud świata dla takiego dziecka. A dziś?

A dziś zabawek w bród, a dzieci wcale nie doceniają tego, co mają.
I to nasza, rodziców, wina.

środa, 4 czerwca 2014

Wielorybka w kuchni: muffinki z truskawkami

Lubię ten przepis z jednego prostego powodu: do stworzenia tych muffinek potrzeba tego, co zazwyczaj mam w domu. Z tego powodu jest bardzo przyjazny matce.
Przepis na ok. 20 sztuk niewielkich babeczek.






poniedziałek, 2 czerwca 2014

Wielkie odkrycia Małego Człowieka: miny, gaworzenie, śpiew, gestykulacja, BLW, lustro, pełzanie, rozwój społeczny, całowanie.

Mój Mały Człowiek jest coraz większy.
A że od początku raczej nie była kruszynką, to "coraz większy" oznacza naprawdę sporo, co przyznają wszyscy, którzy z Rybką mają do czynienia. Swoje już waży, co odczuwamy na co dzień po kilku chwilach noszenia jej na rękach.

I coraz więcej już umie.

piątek, 30 maja 2014

Dlaczego nie chodzik?

Swego czasu bliskie osoby przekonywały mnie, że warto kupić chodzik. Ponieważ moja Rybka nie jest w stanie być sama w pomieszczeniu nawet kilku minut, cały czas wymaga aktywnego zajmowania się nią i podsuwania zabawek, tudzież brania na ręce.
I że taki chodzik, to remedium na wszelkie moje problemy.

Opiszę zatem, dlaczego się nie zdecydowałam.
A raczej zdecydowałam, że na pewno nie chcę chodzika.

środa, 28 maja 2014

Polecam

Dziś niewiele ode mnie, polecam za to tekst Nishki, w którym komentuje ona coś, czego i ja wprost nie znoszę.
Chodzi o urocze pytania w stylu: "To kiedy planujecie dziecko"? Niezależnie od tego, czy są one kierowane do mnie, czy kogoś innego, ale je słyszę, czuję, jakby ktoś wchodził w życie drugiego człowieka z ubabranymi buciorami. Tak, to jedna z bardziej intymnych spraw w życiu człowieka.

wtorek, 27 maja 2014

Kalendarium życia dziecka: 5 miesiąc

Zawzięłam się, żeby dogonić z moim kalendarium moje szybko rozwijające się Dziecię. Na razie jestem daleko w tyle, ale robię, co mogę.

niedziela, 25 maja 2014

Wielorybka w kuchni: sałatka z kapusty pekińskiej

Znów czerpię przepisy od kogoś, ale to jedna z lepszych rzeczy w Internecie, że można skorzystać z czyjegoś doświadczenia i zrobić coś, co ktoś już zrobił i poleca. Także dziś sałatka, a przepis na nią stąd.
Wielorybowi smakuje.



sobota, 24 maja 2014

Przepisy

Ósmy miesiąc życia zobowiązuje.
Do próbowania oczywiście rzeczy jadalnych, najchętniej z talerza rodzica (nie mylić z jedzeniem, większość ląduje pod stołem).
Do próbowania również tych niejadalnych, takich jak: piasek, liść, przedmioty użytku codziennego (m. in. kapci rodziców - tak, staram się je natychmiast usuwać z pola widzenia Rybki).
W związku z tym szukam pomysłów na proste i szybkie (!) przepisy dla takiego malucha. Na szczęście jest pewna znana przeglądarka i worek Internet.

wtorek, 20 maja 2014

Wielorybka w kuchni: ciasto śmietanowo - rabarbarowe

Przepis na nie pochodzi od pani Kasi Guzik (z drobnymi modyfikacjami), która na bloga wrzuca tak apetyczne zdjęcia swoich wypieków, że nie można się nie skusić. Skusiłam się więc i nie żałuję.


Polubiłam to ciasto przede wszystkim ze względu na chrupiącą skórkę z zewnątrz, wilgotne wnętrze i... rabarbar. A, no i jeszcze za moje ulubione dodatki, czyli cynamon i gałkę muszkatołową. Dzięki temu trochę przypomina piernik. Mniam!

poniedziałek, 19 maja 2014

Zaskoczenie

Mam rodzinę, koleżanki, wiele znajomych. Obserwowałam więc niejednokrotnie proces "stawania się" rodzicami. I z boku, to jakoś tak to lekko wygląda. No, pani z brzuszkiem i panem, potem pani i pan z dzieckiem. Może trochę 
niewyspani, zaaferowani, może chętnie w temacie kupek i szczepień, ale ogólnie, to życie toczy się dalej.

Pamiętam więc, jak to normalnie toczące się życie - po porodzie - całkowicie mnie zaskoczyło. 

czwartek, 15 maja 2014

Wielkie odkrycia Małego Człowieka: gaworzenie, uśmiech, siadanie, bicie brawo, rozwój społeczny.

Tak, wielkie odkrycia opisywałam zaledwie kilka dni temu. Okazuje się jednak, że ten miesiąc, to jakieś wyżyny w rozwoju mojej Rybki, bo zaskakuje mnie z dnia na dzień.
Tak, tak, dzieci uczą się skokowo - jednego dnia nie umieją, drugiego wykonują jakąś rzecz ot, tak, jakby to była najprostsza sprawa na świecie.

środa, 14 maja 2014

"Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały?"

Chyba każdy rodzic raz na jakiś czas zadaje sobie to pytanie.
A odpowiedzi brak.
Albo natłok.
Brak - bo nie ma jednej recepty, która działa zawsze.
Natłok - bo szereg specjalistów podaje inne zalecenia.

Ja jednak dziś polecam książkę, która pod tym względem jest niezwykle skuteczna.




wtorek, 13 maja 2014

Czerwone kokardki

Być może się komuś narażę. 
No, nic, trudno.

Z racji bycia matką wchodzę na różne fora, grupy, itp. dotyczące dzieci. No i na jednej z takich właśnie grup dojrzałam dyskusję. Nie, nie udzielałam się w niej, bo wydawało mi się to bez sensu, ale jednak długo nie mogłam zapomnieć wypowiedzi niektórych jej uczestniczek.

Zaczęło się od tego, że jedna matka poprosiła o poradę. Była ze swoim 3 - miesięcznym dzieckiem w gościnie u rodziny i nagle, ni stąd, ni zowąd, dziecko zaczęło krzyczeć, długo nie dało się potem uspokoić. Następnego dnia też trochę krzyczało. 
Przestraszona młoda matka poprosiła inne o pomoc i wtedy...

... i wtedy się zaczęło.

sobota, 10 maja 2014

Wielorybka w kuchni: kruche ciasteczka

Dawno nic tu kulinarnego nie było, bo AZS nas nieco wyczerpał w zapale pichcenia i pieczenia. Teraz już jest lepiej, więc co nieco może się pojawić. I oczywiście zaraz na początku pojawia się klasyka.
Bo kto nie lubi kruchych ciasteczek? Kto nigdy nie robił w ogóle ciasta kruchego? Kruche przydaje się do wielu rzeczy - zarówno samodzielnych tworów, jak też do tart i innych pomysłów.
Przepisów jest wiele, ja podaję sprawdzony, maminy, a teraz też już mój.

wtorek, 6 maja 2014

Wielkie odkrycia Małego Człowieka: gaworzenie, przedmioty, miny

To jest coś, co uwielbiam.
Rybka gaworzy, aż miło. 
Sylab, których używa, jest coraz więcej. 
Coraz częściej zdarza się, że przypadkiem wychodzi jej coś brzmiącego podobnie do jakiegoś wyrazu.

sobota, 3 maja 2014

(Wio)Sennie

Temat spania - niespania będzie się za nami ciągnął, wiem to.

Zdarzają się super nocki, kiedy Rybka zasypia ekspresowo, budzi się raz na jedzenie i śpi dalej snem sprawiedliwego. 
Są jednak i takie, kiedy lulanie jej trwa z godzinę, Rybka wreszcie zasypia, ale śpi niespokojnie, budzi się co godzinę lub częściej, je lub nie je. ląduje w naszym łóżku i albo nadal przewraca się z boku na bok (tudzież obraca wokół własnej osi) albo gaworzy i śmieje się na głos, zasypiając w końcu nad ranem. Choć lepsze to gaworzenie, niż krzyk, więc jest progres!

środa, 30 kwietnia 2014

Rodzic wszechwiedzący?

Czasem mam wrażenie, że tacy właśnie powinniśmy być.
Bo nikt nam naprawdę nie powie, jak mamy wychować nasze dziecko.
Nikt za nas go nie wychowa. To niby oczywiste.

Dobra...
Ale czy jako rodzic mam wiedzieć więcej od lekarza?
Czasami chyba powinnam.

wtorek, 29 kwietnia 2014

Matka matkę zrozumie

Wiem, że nie zawsze i nie w każdej sprawie.
Ja też zaglądam na fora pełne krytykujących się matek, że dane rozwiązanie nie pomaga, a szkodzi dziecku i teksty w stylu "co z ciebie za matka" są na porządku dziennym.

Myślę jednak, że jest taki obszar, gdzie wszystkie normalne matki się jednoczą. Może napisałabym "rodzice", ale czuję podskórnie, że faceci mają jednak trochę inaczej. 

Ten obszar, to... cierpienie.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

"Warzywa"

Jestem wielkim fanem (słowo "fanka" jakoś mi nie pasuje) książeczek.
W dziale książek dla dzieci mogłabym spędzić długie godziny... gdybym mogła.
Kiedy przychodzi mi wybrać coś dla Rybki, mam twardy orzech do zgryzienia.
Bo kupiłabym jej wiele.
Rodzic jednak nie może kupić wszystkiego, co by chciał z różnych względów. Wyboru więc trzeba dokonywać codziennie.
Szczególnie, że na rynku książeczek jest bez liku, ale wcale nie wszystkie określane mianem "dla dzieci", dla dzieci rzeczywiście się nadają.

Dziś przedstawiam więc kolejny nowy zakup.

piątek, 25 kwietnia 2014

Rodzic zawsze przygotowany

Rybka i ja zaliczyłyśmy krótki pobyt w szpitalu.
Długa historia, więc nie ma, o czym mówić.
O inną rzecz mi jednak chodzi...

wtorek, 22 kwietnia 2014

Kontrowersyjna hipoteza

Podróże kształcą.
Rozmowy też, może nawet bardziej.
I oto przy świątecznym stole doszła do mnie informacja - bardzo interesująca, frapująca, a także i przede wszystkim: mocno kontrowersyjna.

Wracamy do mleka, AZS i alergii w ogóle.

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Święta po naszemu

... czyli zawsze z niespodziankami.
Święta zawsze nastrajają nas pozytywnie i udaje nam się wtedy odpocząć psychicznie, spędzić trochę więcej czasu razem. Każde jednak mają w sobie element zaskoczenia. 

Tym razem to ja dostarczyłam atrakcji.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Karmienie - piękno i smutek

Z karmieniem Rybki plan był prosty.
Karmię ją tylko naturalnie, jak długo będzie chciała.
WHO twierdzi, że najlepiej tak ze dwa lata.
Miałam plan, że nawet, kiedy wrócę do pracy (po roku), będę odciągać pokarm i jej zostawiać.

Plany planami, a rzeczywistość oczywiście na moje plany nawet nie zerknęła.

środa, 16 kwietnia 2014

Pudło z zabawkami

Mała rzecz, a cieszy.
Wiem, że nie odkryliśmy Ameryki z tym pudłem...
... jednak zmieniło ono wiele w naszej codzienności.
A zaraz napiszę dokładnie co.


poniedziałek, 14 kwietnia 2014

piątek, 11 kwietnia 2014

Kalendarium życia dziecka: 3 miesiąc

Mam "lekką" obsuwę z prowadzeniem kalendarium.
Wynika to zarówno z tego, że Rybka obecnie jest bardzo ruchliwa i jednocześnie oczekująca nieustannego towarzystwa, w związku z czym wertowanie książek, kalendarza, surfowanie po Internecie oraz zapisywanie tego wszystkiego jedną ręką... jest dość trudne.
Motywuję się jednak, bo myślę, że warto.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Kontrasty dla półroczniaków

Obiecałam już kiedyś, że opiszę reakcję Rybki na kolejną książeczkę z serii kontrastowych książeczek dla niemowląt.
Tym razem wyższy poziom - na 6 miesięcy.

wtorek, 8 kwietnia 2014

AZS - zbieramy informacje

Ostatnio pisałam o tym, jak wiele różnych informacji słyszy się na temat ciąży, zdrowia i wychowania. Często sprzecznych. Uderzyło mnie to szczególnie, kiedy poszukiwałam informacji na temat atopowego zapalenia skóry, a raczej radzenia sobie z nim. 

Zebrałam opinie pediatrów, alergologów, pielęgniarek, farmaceutów, kosmetologa, specjalisty od karmienia naturalnego (+ innych matek). W pewnej mierze opinie te były zbieżne, ale w pewnych aspektach - sprzeczne. Nie będę się na ten temat rozwodzić, wystarczy ostatnia notka. Tym razem chcę skupić się na tym, czego się dowiedziałam (bez tych kontrowersyjnych, niezgodnych elementów). Może komuś się to przyda.

sobota, 5 kwietnia 2014

Dezinformacja

W ciąży czytałam książki, artykuły w Internecie i gazetach i... nie mogłam pozbyć się wrażenia, że coś tu jest nie halo. To wrażenie pozostało do dziś, kiedy czytam nadal, ale tym razem częściej o maluchach, które już są na świecie.

Wspomniane poczucie "nie halo" spowodowane jest tym, że zalecenia, rady, mądrości ludowe... różnią się od siebie, a często są po prostu sprzeczne! 
Do tego lekarze dokładają swoje trzy grosze, dodając niekiedy trzecią - również sprzeczną z innymi - opcję. O rodzinie, znajomych i innych nawet nie wspominam.

Tych kontrastów można wymienić wiele. Pozwolę sobie przytoczyć te, które jako pierwsze przychodzą mi na myśl (od razu mówię, że to wszystko z pamięci, więc mogę jakieś błędy w argumentacji zostawić, wtedy proszę o komentarz).

piątek, 4 kwietnia 2014

Zmęczenie/Wielkie odkrycia Małego Człowieka: porozumienie

Nie wiem, jak długo potrwa wyrzynanie się pierwszych ząbków, ale oby jak najkrócej.
Nie będę narzekać, nie po to ten blog, mam nadzieję, że sąsiedzi też nie będą, kiedy nas spotkają, bo wyrzynanie się ząbków, niestety, jest skojarzone z mocnym i przenikliwym płaczem - dniem i nocą.

Na szczęście poza tym oczywistym, ale trudnym, rozwojem fizycznym, mamy też radosne objawy rozwoju psychiczno - społecznego Rybki, a przy tym łez na razie na szczęście nie obserwujemy. 

środa, 2 kwietnia 2014

Męskie wsparcie

Kobiety, które same wychowują dzieci z miłością, to bohaterki. 
Mężczyźni, którzy sami wychowują dzieci z miłością, to bohaterzy.
To jedno z najważniejszych i najtrudniejszych zadań do wykonania w życiu, jakie można sobie wyobrazić - przynajmniej, jakie ja sobie mogę wyobrazić.

Dziecko w rodzinie dostaje bagaż doświadczeń, które wpływają na niego przez całe dalsze życie.
Mało znamy osób, które chcą robić coś w taki, a nie inny sposób, dlatego, że ich rodzice robili dokładnie odwrotnie? Albo przeciwnie: "U mnie w domu było tak i tak. I było dobrze". 
To ogromna odpowiedzialność, kształtowanie nowego człowieka.

We dwoje jest wystarczająco trudno. A samemu? 

poniedziałek, 31 marca 2014

Smoczek - samo zło, czy samo szczęście?

Oczywiście, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Opiszę jednak moje osobiste doświadczenia z tym dodatkiem.
I jeszcze to, jak się ma teoria do praktyki.


sobota, 29 marca 2014

Poród ze znieczuleniem, czy bez?

Bardzo podziwiam panie, które rodziły bez znieczulenia.
To jest wyzwanie, ból, ale i satysfakcja - na pewno.
Ja Rybkę rodziłam z pomocą znieczulenia zewnątrzoponowego.
I byłam wdzięczna Bogu za tych, którzy je wynaleźli... 

wtorek, 25 marca 2014

Wielkie odkrycia Małego Człowieka: gadanie, przekręcanie i parskanie

Rybka bawi się różnymi dźwiękami.
Rozmawia z nami w ten sposób: różne "aaaa", "gle", "ge", itp. to taka jej forma kontaktu z nami.  Trzeba tutaj zaznaczyć, że w taki sposób nawiązuje kontakt właściwie tylko z nami - z rodzicami*.

To jej daje też inną frajdę - zauważenie własnej sprawczości. 

niedziela, 23 marca 2014

Sen(nie)

Przez dłuższy czas przejmowaliśmy się problemami ze snem.
Pewnie nadal się przejmujemy, ale trochę z innej strony patrząc.
Często słyszeliśmy - i słyszymy - "nasze dziecko spało już całą noc w wieku (...)", czyli dawno, dawno temu, porównując do naszej Rybki.

sobota, 22 marca 2014

Rodzic wie najlepiej

Oczywiście nie każdy (patologie) i nie zawsze (bo lekarz na przykład momentami może wiedzieć więcej, ale tylko z pewnego punktu widzenia). Niejedna matka swoją intuicją przebiła diagnozę lekarską.

czwartek, 20 marca 2014

Jemy

A jeść lubimy.
Tak się składa, że rodzinnie.

Z tym, że my do porodu jedliśmy zdecydowanie niezdrowo, co się dziś na nas odbija. Bo przyzwyczaić się do zdrowego jedzenia jest trochę trudniej, skoro sobie człowiek dawniej folgował...

Ale Rybka zdrowo je.

poniedziałek, 17 marca 2014

Wiersze i wierszyki

Nie wiem, czy naprawdę cała Polska czyta dzieciom... ale ja się staram.
Jeszcze nie udaje się codziennie, ale chciałabym, żeby to był stały rytuał. Na razie czytam wtedy, kiedy się akurat uda. Chciałabym jednak, żeby kiedyś Rybka słuchała bajek każdego dnia przed snem.
Ja słuchałam. I skończyło się to znaną w mojej rodzinie historią, którą opowiada tata. Poszedł na zebranie w mojej szkole (podstawowej) jakoś chyba w pierwszym semestrze. Wychowawczyni odczytywała listę dzieci i liczbę przeczytanych przez nie książek (z biblioteki). Dzieci miały przy swoich nazwiskach po kilka książek. A ja? 40. 


niedziela, 16 marca 2014

Uśmiech

W nocy, rano, piękny, bezzębny.
Uwielbiam ten uśmiech.
Cieszę się, że coraz częściej się pojawia.
Że czasem umiem go wywołać.

Najpiękniejszy uśmiech świata!

środa, 12 marca 2014

Jak wybrać wózek?

Pamiętam swoje dylematy przy wyborze wózka.
Dziś jest naprawdę wiele możliwości.
Z jednej strony - to fantastyczne, można naprawdę znaleźć coś idealnie odpowiadającego naszym potrzebom.
Z drugiej - zgubić się można w niepotrzebnych gadżetach i dodatkach.
Podaję więc kryteria, które - tylko moim zdaniem - warto wziąć pod uwagę. Oczywiście powtórzę, jak zwykle, każdy woli co innego. Jedni szpan, inni wygodę. Myślę jednak, że pewne funkcje są przydatne zawsze.

wtorek, 11 marca 2014

Wielorybka w kuchni: szarlotka sypana

Mówiłam, że jabłka wszędzie (co to będzie, co to będzie).
Tym razem szarlotka sypana, czyli przepis dla mamy karmiącej - nic, co zostało użyte w tym cieście nie powinno zaszkodzić. Gdzieś czytałam opis tego ciasta, że smakuje jak "prawdziwa" szarlotka. Hm. Niezupełnie tak. Jest smaczne i najlepsze na gorąco, ale jednak ten smak od tradycyjnej szarlotki nieco się różni. Mimo to, polecam, bo warto, szczególnie jeśli ma się mało opcji dozwolonych potraw na co dzień. 


niedziela, 9 marca 2014

Walka z AZS

Musi się pojawić ten temat.
Pamiętam, jak zapoznając się z nim całkiem niedawno, po raz pierwszy czytałam artykuły o rodzicach, którzy walczą z tym schorzeniem, popadając w depresję, brak sił, itd. Dziwiłam się temu trochę.

No bo cóż to jest, jak nie kolejny rodzaj wysypki? Zapoda się jakieś leki i przejdzie...
Przejdzie?

piątek, 7 marca 2014

Kalendarium życia dziecka: 2 miesiąc

Czas szybko leci i noworodek coraz szybciej rośnie, rozwija się i zmienia. Kilka słów o tym, czego się spodziewać w drugim miesiącu życia dziecka.

środa, 26 lutego 2014

Oddech

Notek jakby mniej.
Narzekania mniej.
Mam wrażenie, że po kilku nieprzespanych miesiącach wychodzimy na prostą.
To takie zaczerpnięcie oddechu. 
Postój podczas maratonu.

środa, 19 lutego 2014

Wielorybka w kuchni: ciasto z jabłkami

Jak widać, ostatnio jabłka na tapecie. Jabłka na obiad i jabłka na deser. Taka już dieta matki karmiącej. Myślę, że jak mi się znudzą, to przyjdzie czas na przepisy z bananami w roli głównej. 

Tymczasem kwestia jabłecznik, czy szarlotka? Niektórzy stosują te słowa wymiennie, inni mają swoje własne kryteria nazewnictwa. Myślałam, że znalazłam przepis na to, co nazywam jabłecznikiem, ale jednak inny smak pamiętam z dzieciństwa. Mimo to bardzo polecam to ciasto, bo proste, smaczne i - uwaga - nawet dla tych, którzy nie przepadają za słodkościami!



A dla mnie jabłecznik, to placek z dwoma warstwami ciasta, przełożonymi czymś w rodzaju musu jabłkowego. Szarlotka natomiast, to ciasto jabłkowe z kruszonką na górze. Dlatego przepis, który zamieszczam poniżej uznaję za metodę wykonania... ciasta z jabłkami. Także jeszcze jedna opcja.

niedziela, 16 lutego 2014

Rozbrojona

Niemowlę rozumie więcej, niż nam się wydaje.
Zdecydowanie.
Rybka doszczętnie rozbroiła mnie jakieś 2 dni temu (tak, wtedy, kiedy pisałam, jakie to nowe umiejętności posiadła). 
No, to posiadła kolejną. Ekspresowo.

piątek, 14 lutego 2014

Czas radości

Rybka robi postępy.
To takie niezwykłe - choć pewnie banalne - że dzieci rozwijają się tak szybko. 
A ona potrafi już wiele. A dla nas, to bardzo wiele!

wtorek, 11 lutego 2014

Presja społeczna, tolerancja, bezradność

Pani z klasycznym brzuszkiem i... zapiekanką w ręce. Pani z małym dzieckiem - w chłodny dzień... na spacerze. Pani z małym dzieckiem, które bawi się... piaskiem, kamykami, a nie hipernowoczesnymi interaktywnymi zabawkami z świecącymi bajerami. Pani z małym dzieckiem, które... krzyczy i rzuca się po ziemi, bo mama nie kupiła lizaka (który kosztuje zaledwie kilkadziesiąt groszy). Dziwolągi jakieś, czy co?

poniedziałek, 10 lutego 2014

Wielorybka w kuchni: racuchy

Często w kuchni nachodzi mnie brak pomysłów. Bo musi być szybko, prosto i smacznie. (idealnie by było, gdyby jeszcze bez brudzenia, ale tego nie wymagajmy). Najwięcej problemów na pomysły mam w bezmięsne piątki. Dlatego racuchy, to taka miła, sympatyczna potrawa, która nie raz wybawia mnie z kłopotu.

niedziela, 9 lutego 2014

Obecność

Zawsze, ale szczególnie teraz - w życiu dorosłym - doceniam to, że ktoś chce przy mnie być. Przede wszystkim spotkać się, przyjść, pogadać o pewnej części ciała Maryny, i o wszystkim innym, zapyta, jak się czuję lub czy w czymś nie pomóc. Ale nawet po prostu - spotka się i pogada. Może być o pogodzie. Taka bezinteresowna chwila od kogoś dla mnie. Najlepszy prezent.