Nie wiem, jak inni młodzi rodzice, dla mnie rola kocyka w opiece nad niemowlakiem i małym dzieckiem jest nieoceniona. I tak, wiem, że nie można nim opatulić maluszka do snu, wiem, jakie jest ryzyko. Jeśli jednak chodzi o zabawę z dzieckiem - w łóżeczku, na łóżku, na macie edukacyjnej, albo spacer... i wiele innych, to kocyk jest nieodzowny.
Kocyków sama Rybka ma kilka (więcej, niż my we dwoje razem wzięci). Ciepły, cieplejszy, najcieplejszy. Jeden na stałe mieszka w wózeczku, jeden w łóżeczku, jeden pełni rolę prześcieradła, jeden jest na wyjścia, jeden na wielkie chłody. Jeden z nich jest jednak wyjątkowy i to o nim teraz kilka słów.
Gdyby ten kocyk służył tylko do tulenia i ogrzewania, nie byłoby w nim nic zaskakującego. W naszym domu znakomicie pełni jednak rolę zabawki. Kiedy zostawiam na chwilę Rybkę w łóżeczku i idę do drugiego pokoju (co najczęściej wiąże się z większym lub mniejszym protestem z jej strony), przewieszam przez ramę łóżka kocyk - ptaszkami do góry. Rybka wtedy obserwuje i na jakiś czas zajmuje się oglądaniem "obrazków".
Ptaszki te nie dość, że są kolorowe, to jeszcze występują w różnych kombinacjach (gładkie lub w paski). Jest co obserwować. Przy okazji jest ich tak dużo, że niemal słyszę ćwierkanie. Poza tym są niezwykle sympatycznie i nie wiem, jak Rybce, ale mnie poprawiają humor.
Bardzo dziękujemy za miłą recenzję :) cieszymy się że kocyk tak dobrze się sprawuje. Pozdrawiamy serdecznie / CIACH CIACH i jego kolorowa menażeria
OdpowiedzUsuń