Wybaczcie mi to zdjęcie, ale tylko takie zdołałam zrobić, zanim zniknęły.
Ptysie pożeramy rodzinnie, zachłannie, radośnie. Niestety najczęściej takie z cukierni, ale te są znacznie zdrowsze i wcale nie takie trudne do zrobienia (choć muszę przyznać, że dopiero za drugim podejściem byłam usatysfakcjonowana).
Ten przepis znalazłam kiedyś na facebookowej grupie "BLW przepisy", nie pamiętam już, kto jest jego autorem, ale polecam tę grupę spragnionym inspiracji kulinarnych.