sobota, 25 października 2014

A złotówki - brzdęk, brzdęk, brzdęk...

Nie, no dobra, dziś raczej można pogłaskać kartę bankomatową, "brzdęk" złotówki słychać rzadziej. To jednak tak zupełnie dygresyjnie.

Handel artykułami dla dzieci, to chyba bardzo dochodowa działka. A przynajmniej, jeśli ktoś zna się na marketingu, to może się na tym dorobić. Jestem tego pewna. Dlaczego? Ano dlatego, że na dziecku się nie oszczędza. Nie kupisz sobie, ale swojemu maluchowi kupisz nawet czasem coś, co nie jest mu konieczne do szczęścia, ale myślisz, że po prostu sprawi mu radość. Co dopiero jeśli chodzi o rzeczy, mające mu zapewnić mu bezpieczeństwo, wygodę, ciepło i wiele innych potrzeb, które wydają nam się takie ważne.


wtorek, 21 października 2014

czwartek, 9 października 2014

Nagradzanie

Już chyba pisałam swego czasu, jakie mam podejście do teorii, które mówią, że dzieci nie należy karać, ani nagradzać... Co do kar, zgodzę się. Ale nagradzanie jest dla mnie ważnym elementem wychowania. Brak nagrody jest znacznie bardziej odczuwalny, niż wymyślne kary. Za to nagrody działają tak, że człowiekowi chce się robić więcej.

środa, 1 października 2014

Rybka się komunikuje

Do niedawna była małym szkrabem, który nawet samodzielnie się nie przemieszczał. Dziś Rybka raczkuje, trochę też chodzi (z pomocą) i - co najbardziej ujmujące - choć jeszcze niewiele mówi, doskonale potrafi porozumiewać się z otoczeniem.