Kiedy Rybka nie sypiała nam całymi nocami, brat polecił mi muzykę, którą tworzy Raimond Lap. Rybce to niewiele pomogło, ale okazuje się, że kiedy do niej wracam, to ta muzyka pomaga... mnie.
Jeśli więc ktoś czuje się przytłoczony liczbą obowiązków, czy rzeczy do zrobienia na wczoraj lub przed świętami, polecam:
Ja w ogóle słucham sobie właśnie całej składanki tego pana.
- Mam do Ciebie wielką prośbę... - oho, poważnie się zaczyna, myślę sobie - Czy moglibyśmy ubierać Rybkę w sukienki? Bo już trzy spotkane dziś osoby powiedziały coś na temat mojego... synka.
Zawsze wydawało mi się, że należę do osób raczej stabilnych emocjonalnie. Nie mówię o szaleńczych napadach śmiechu, które do pewnego czasu były moim znakiem rozpoznawczym (z wiekiem zdarzają się rzadziej), ale o takiej standardowej mojej "formie".
Tymczasem to, co zrobiły ze mną ciąże, a może raczej dzieci, sprawia, że patrzę w lustro i sama siebie nie poznaję.