środa, 1 października 2014

Rybka się komunikuje

Do niedawna była małym szkrabem, który nawet samodzielnie się nie przemieszczał. Dziś Rybka raczkuje, trochę też chodzi (z pomocą) i - co najbardziej ujmujące - choć jeszcze niewiele mówi, doskonale potrafi porozumiewać się z otoczeniem.
Najciekawiej jest nadal z nocnikiem. To znaczy tutaj odbywają się krótkie dialogi, które wprawiają mnie w osłupienie. 
Jednego razu mówiłam coś do Rybki o tym, że jest na nocniku i co tam się robi. A ona mi na to: "SIKU". Pomyślałam, że się przesłyszałam, ale Wieloryb był obok i przytomnie zapytał jeszcze raz: "Co robisz, Rybko?". A ona na to: "siku". Oczywiście nie chciała nam tego powtarzać w nieskończoność, chociaż my byśmy się pewnie każdemu napotkanemu później znajomemu chętnie tym chwalili.   

Kolejny dialog odbywał się wczoraj.
Zapytałam Rybki: "Co robisz, siku, czy kupkę?" A ona mi na to: "yyyyy" (stęknięcie). "Aha, kupkę." Ale pomyślałam, że to tylko tak, przypadkiem. Po wyjęciu Rybki z nocnika okazało się, że to wcale nie był przypadek, ale całkiem normalna odpowiedź.

Coraz częściej zresztą zdarzają nam się takie rozmowy. Dziś np. powiedziałam do Rybki "powiedz 'babcia'", na co ona mi odpowiedziała: "baba". Tak samo z zawołaniem mamusi, tatusia, dziadka... Rozumie i potrafi zrobić (tylko musi mieć na to ochotę). 

Czasem wykorzystuję jej "władzę" nad Wielorybem i kiedy nie mogę go dobudzić, mówię Rybce: "zrób PI-BIP tatusiowi" (tzn. w naszym domowym języku "przyciśnij mu nos"). I co? Robi, a Wieloryb również zachwycony, że nasza Córeczka już tak wszystko rozumie, po prostu wstaje, żeby się nią zająć.

W ogóle wiele jest już sytuacji, w których komunikacja z Rybką nam się udaje. Niekiedy na przykład mówię, żeby coś mi podała. Jeśli jest w miarę blisko i jej się chce, podaje mi. 

Czasem mówi o danym przedmiocie, że zrobił "ba" - "bam" - czyli spadł. Oczywiście zna już znaczenie słowa "nie" i kiedy my go używamy, sama je powtarza, kręcąc głową (i kontynuując próbowanie zabronionej czynności - uda się, czy nie?).

Czasem mówię, że teraz idziemy spać. Rybka powtarza: "aaa" i kładzie główkę na poduszkę (oczywiście, to zabawa, zasypianie w realu ma nieco inne oblicze). 

Te postępy dzieją się z dnia na dzień. Już nie dziwię się każdym drobiazgiem, który potrafi powiedzieć lub zrobić. Po prostu wiem, że ona wie i potrafi więcej, niż mi się wydaje.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każde słowo - bardzo dziękuję.