niedziela, 30 sierpnia 2015

Rodzice idealni

Podobno nie istnieją...
ale czy aby naprawdę?

Teraz uwaga, zadanie. Wyobraź sobie, że jesteś wśród ludzi. Może być w sklepie, na placu zabaw, czy w parku. Czy nie otacza Cię czasem sporo właśnie takich "idealnych"? A raczej takich, którzy do uzyskania takiego miana dążą?

Teraz lista słów, które możesz od nich usłyszeć (z konkretnym przymrużeniem oka):*
- Twoje dziecko jeszcze nie przesypia nocy? Ja moje w tym wieku musiałam budzić, bo spałoby do południa.
- Czy Twoje dziecko jednak nie za dużo śpi? Czy nie jest zbyt mało aktywne? Moje zaraz po urodzeniu nauczyło się chwytać zabawki. I jeszcze dwa dni później recytowało "Hamleta". W oryginale. (Sorry, poniosło mnie ;) ).
- Twoje dziecko jeszcze nie chodzi? Może za mało z nim ćwiczysz? Moje chodzi od dziesiątego miesiąca życia, zapewne dzięki tym fantastycznym ćwiczeniom, które wprowadziłam, odkąd zaczęło siadać (oczywiście sama je sadzałam, żeby je jeszcze stymulować).
- Twoje dziecko JUŻ chodzi?! A czy to aby nie za wcześnie? Pewnie będzie miało potem skrzywiony kręgosłup, płaskostopie i osteoporozę. Moje nauczyło się książkowo - samo "przekroczyło" roczek.
- Czym Ty karmisz to dziecko?! Nie słyszałaś, że gluten/laktoza/nabiał/mięso z hipermarketu/owoce nie wprost od rolnika/słoiczki (...), to samo zło? Ja mojemu codziennie podaję kaszkę z otrębami oraz warzywa prosto z mojego ogródka, oczywiście ugotowane tylko i wyłącznie na parze. 
- Czym Ty karmisz to dziecko?! Sama mu gotujesz? A jesteś pewna, że to, co mu dajesz jest na pewno zdrowe? Przecież najbardziej bezpieczne są produkty typowo dla dzieci - gotowe kaszki, obiadki w słoiczkach i soczki. One są bardzo restrykcyjnie sprawdzane, tylko z najlepszych produktów. Moje dziecko takie jadło i proszę, jaki okaz zdrowia. 
- Twoje dziecko pije z butelki? A nie boisz się, że będzie potem miało krzywy zgryz? Moje od początku używa kubka - niekapka. Prawda, że takie zdolne?
- Karmisz dziecko łyżeczką? A nie boisz się problemów logopedycznych? Wiesz, że jeśli robisz to nieodpowiednio, to w przyszłości nie będzie umiało wypowiadać głoski "rrr"? Moje pije tylko z butelki, fantastyczna metoda.
- Stosujesz metodę BLW (Bobab Lubi Wybór/Baby Led Weaning), że je rękami? Wiesz, jakie to niehigieniczne? Przecież ono się kompletnie nie najada! Ja karmię łyżeczką i zawsze zjada wszystko, co jest na talerzu.
- Karmisz piersią? Czy Twoje dziecko nie jest na to już aby za duże? Za bardzo je uzależniasz od siebie. Przecież nie będziesz mogła nigdzie wyjść bez niego! Na pewno się nie najada. Płacze, bo masz zły pokarm. Pewnie jest głodne. Powinnaś podać mu butelkę. Ja moje dziecko odstawiłam od piersi po wyjściu ze szpitala i przynajmniej mam nadal ładny biust.
- Karmisz mlekiem modyfikowanym? A wiesz, że dzieci karmione butelką częściej mają problemy żołądkowe i zmniejszoną odporność na infekcje? WHO zaleca karmienie do drugiego roku życia, a Ty już skończyłaś karmić? Ja moje karmię do dziś.
- Stosujesz pampersy? A wiesz, ile w tym zabójczych związków chemicznych? Że powodują raka? I bezpłodność? Moje dziecko pomyka w wielorazówkach i ma fantastycznie gładką pupcię, żadnych odparzeń.
- Stosujesz wielorazówki? A wiesz, jak gorąco dziecku w tym polarze? I ile bakterii po takim "siedzeniu w wiaderku" przez dwa dni? Na pewno zalęgną mu się jakieś robale w pupie. Moje od urodzenia pomyka w pampersach i... ma fantastycznie gładką pupcię, żadnych odparzeń.
- Stosujesz smoczek? Nie boisz się wad zgryzu u dziecka?
- Nie stosujesz smoczka? Wolisz, żeby ssało palec? A co na spacerze w chłodny dzień? Nie boisz się, że się nałyka zimnego powietrza i przeziębi?
- Posyłasz dziecko do żłobka?! Zwariowałaś?! Wiesz, ile tam chorób? I że te niby - opiekunki, to tylko piją kawkę i nogą ewentualnie bujają kołyskę? Tfu, jaką kołyskę, dzieci przesikane leżą na podłodze i płaczą. Z głodu, oczywiście, bo pani opiekunka wcina ich przekąski. Ja nigdy mojego dziecka nie zapiszę, przecież je kocham.
- Siedzisz z dzieckiem w domu? Zwariowałaś?! Przyzwyczaisz je do siebie, będzie niesamodzielne, jesteś nadopiekuńcza. Słyszałaś o rodzicach - satelitach? I o tym, że w żłobku dzieci intelektualnie rozwijają się lepiej? Ja moje zapisałam zaraz po urodzeniu - żeby się na pewno załapać na rekrutację.
- Byłaś u fryzjera? Kosmetyczki? Manikiurzystki? Tak?! A co wtedy z Twoim płaczącym dzieckiem?! Co z Ciebie za matka, no naprawdę. Ja z moim siedzę od rana do nocy, nie będę go oddawała jakiejś obcej babie nawet na minutę, a tym bardziej... tacie. Te chłopy, to nic o dzieciach nie wiedzą.
- Byłaś u fryzjera? Kosmetyczki? Manikiurzystki? Nie?! Jaki Ty przykład dajesz dziecku? Naprawdę się zapuściłaś. Powinnaś wyrzucić tę bluzkę, wyglądasz  w niej nijako. Przez to ciągłe siedzenie z dzieckiem utraciłaś swoją kobiecość. Rusz się gdzieś w końcu, bo zdziczejesz w domu!
- Kupujesz mu zabawki? Toż to konsumpcjonizm w czystej postaci! Ja nocami dziergam aniołki, szyję kolorowe misie ze starych ubranek (trzeba być eko) i własnoręcznie sklejam modele samolotów. Chcę, żeby moje dziecko miało oryginalne zabawki.
- Kupujesz mu drewniane zabawki? Przecież takimi bawiliśmy się z 30 lat temu. Czasy się zmieniły, kochana. To już nieatrakcyjne, nie chcesz, żeby Twoje dziecko było szczęśliwe, mając te śliczne, interaktywne zabawki edukacyjne, których my nie mogliśmy mieć?
- Kupujesz mu zabawki interaktywne? Przecież to upośledza kreatywność! I jeszcze popierasz te znane firmy, więc każde dziecko na osiedlu ma takie samo. Zupełny brak gustu. Najlepsze są najprostsze, drewniane zabawki, wspierają rozwój senso - motoryczny i zdolność logicznego myślenia.
- Twoje dziecko nie chodzi na zajęcia dodatkowe? Ja moje zapisałam na balet, koszykówkę, japoński i karate. Niech wie, że mamusię stać.
- Twoje dziecko chodzi na zajęcia dodatkowe? A słyszałaś o nadmiernej stymulacji? Ja mojemu daję swobodę w wyborze zabaw i zajęć. Niech wie, że ma dzieciństwo.
- Twoje dziecko ma tablet? A słyszałaś, że za dużo elektroniki powoduje u małych dzieci problemy z koncentracją i późniejszą nauką w szkole? Moje dziecko nie ma dostępu do telewizora, komputera oraz mikrofalówki. Chyba, że podpatrzy tatusia wieczorem.
- Twoje dziecko nie ma tabletu? A wiesz, że to znakomita pomoc edukacyjna i pomaga w rozwoju intelektualnym dziecka? Poza tym inaczej będzie wyobcowane i nikt nie będzie chciał się z nim bawić w przedszkolu.
- Krzyczysz na dziecko? Chyba nie masz serca.
- Nie potrafisz krzyknąć na dziecko? Dajesz sobie wejść na głowę.

Chyba mogłabym tak dłuuugo pisać...
To co? Znasz jakichś "rodziców idealnych", czy nie?

*Uwaga! Nie mam nic przeciwko zdrowemu żywieniu, zajęciom dodatkowym, czy różnym stylom wychowania. Chodzi mi jedynie o stwarzanie niezdrowej presji na innych rodzicach - tych, którzy wychowują inaczej, albo mają jakiś problem wychowawczy. Znacznie lepiej jest wysłuchać, albo spróbować wczuć się w ich sytuację, niż na siłę promować swój styl rodzicielstwa. A wierzę, że są różne style i wiele z nich - choć innych od siebie - może być dobrych.
EMPATIA, to słowo klucz. 

** I jeszcze filmik - z jeszcze większym przymrużeniem oka.


7 komentarzy:

  1. To stwarzanie presji to koszmar! Moja córka właśnie zaczyna pierwszą klasę i to o ilu zajęciach dodatkowych słyszę......przecież to dzieciaczki, które mają dopiero po sześć lat!!Gdzie tu miejsce na zabawę, nudę?? To przesypianiu nocy słysze do dziś......no bo jak to tak, ma sześć lat i budzi się w nocy?? Może do psychologa powinnaś z nią iść.....i tym podobne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh... Niestety. Właśnie takie rady są nie na miejscu. Bardzo.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rety! Jestem idealna! Kto by pomyślał :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Popłakałam się ze śmiechu. Gorzki to momentami śmiech, ale oczyszczający :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo śmiech zawsze, ale to zawsze, to samo zdrowie. :)

      Usuń

Za każde słowo - bardzo dziękuję.