środa, 20 sierpnia 2014

Ząbkowanie - neverending story

Pamiętam, kiedy jakoś pod koniec trzeciego miesiąca życia Rybki, wszyscy naokoło mówili nam, że nasza córka chyba ząbkuje. Pamiętam, że sami tak myśleliśmy, bo obfite ślinienie się, pchanie wszystkiego do buzi, rozdrażnienie. Dopiero później doczytałam, że to pewnie ślinianki się rozwijają, a nie ząbki.
W kolejnych miesiącach co jakiś czas znów pojawiała się nieodmiennie ta sama hipoteza: "Oho, ząbki idą." Aż w końcu zaczęliśmy wątpić. My, rodzice. No bo, ile spraw można tłumaczyć ząbkami? Każde nieuzasadnione (dla nas) zdenerwowanie Rybki? Każdy krzyk, którego powodu nie znaliśmy? Każdy gorszy humor? 

Również wizyty u lekarza kończyły się informacją, że "idą zęby", że jeszcze to trochę potrwa, ale widać, że coś tam się lęgnie... Tak było np. trzy miesiące temu.

Od tego czasu (a Rybka ma już ukończone 10 miesięcy) nie pojawił się nawet maleńki, biały zalążek czegoś, co moglibyśmy uznać za ząbek. Nie martwi nas to, bo każde dziecko rozwija się w innym tempie i jak jednym zęby wychodzą w trzecim miesiącu życia (zdarza się), tak innym np. po roku.

Jest to jedynie taka sprawa, o której wiem, że nieuchronnie się zbliża i - pewnie jak każdy młody rodzic - jestem wyczulona na wszelkie objawy, zastanawiając się, czy to już i jak pomóc dziecku. 

Tak jest też teraz, kiedy Rybka ma zmienne nastroje i rzadkie kupki (sorry). Jakoś tak już jest, że rodzice próbują sobie wytłumaczyć wszystko, co się dzieje z dzieckiem. 

Zastanawiam się, czy zawsze to dobrze? Bo przecież dopóki najpierw samo sobie nie uświadomi, o co mu chodzi (a samoświadomość, to raczej taki wyższy poziom jest), a następnie nie zwerbalizuje tego otoczeniu... to można snuć tylko domysły. A przecież również dorośli miewają czasem chandrę, nawet bez powodu.

I tak to sobie tłumaczę, a mimowolnie próbuję domyślać się dalej.
No.

To idą w końcu te zęby, czy nie? 

2 komentarze:

  1. Idą. Albo nie idą.
    Moi już mają zęby - to jest drugi poziom tłumaczenia dziecięcych humorów: pogoda się zmienia!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, dobry pretekst, zapamiętam! :D

    OdpowiedzUsuń

Za każde słowo - bardzo dziękuję.