wtorek, 25 marca 2014

Wielkie odkrycia Małego Człowieka: gadanie, przekręcanie i parskanie

Rybka bawi się różnymi dźwiękami.
Rozmawia z nami w ten sposób: różne "aaaa", "gle", "ge", itp. to taka jej forma kontaktu z nami.  Trzeba tutaj zaznaczyć, że w taki sposób nawiązuje kontakt właściwie tylko z nami - z rodzicami*.

To jej daje też inną frajdę - zauważenie własnej sprawczości. 
"Jeśli ułożę tak usta i krzyknę, to usłyszę taki i taki dźwięk" - nie wiem, czy tak myśli, ale trochę tak to sobie wyobrażam, słysząc, jak zmienia tony i natężenie dźwięku, gugając sobie i piszcząc po swojemu.

Uwielbiam się temu przysłuchiwać. Wydaje mi się, że czasem mówi tak do zabawek (tak, jak właśnie w tej chwili). Ogląda kolorowy ogonek niebieskiej małpy, przekłada go między rączkami i mówi coś, jakby zdziwiona jego wyglądem.

Rybka fajnie siedzi. Jeszcze nie samodzielnie - z podparciem - ale wyraźnie zadowolona jest ze zmiany perspektywy. Ewidentnie denerwuje ją leżenie - i wcale się temu nie dziwię, bo to nuda, oglądać cały czas sufit.
Potrafi się przekręcać na wszystkie strony (jeśli nie jest zmęczona). Jest bardzo ruchliwa. Uwielbia oglądać książeczki (tak, tak, książeczki kontrastowe wciąż na topie).

Niedawno Rybka odkryła parskanie.
Zaczęliśmy się zastanawiać, czy samo jej się to wzięło, czy to może przez nas - umówmy się, że rodzic, który chce uspokoić dziecko, albo po prostu wywołać jego uśmiech, robi przeróżne dziwne miny, więc parskanie, to znowu nic tak strasznie dziwnego...

Kiedy się tego nauczyła, a było to już po pierwszych zupkach, pomyślałam: "Uff, jeszcze na szczęście nie wie, że można parskać jedzeniem". Dzień później już wiedziała. 

* Dziś jednak ostro gaworzyła do mojej koleżanki. Czyżbyśmy wchodzili na kolejny etap rozwoju społecznego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każde słowo - bardzo dziękuję.