poniedziałek, 15 lipca 2013

Na dobry początek

Długo trwało myślenie: pisać, czy nie pisać?

Z jednej strony: utrwalenie czegoś, co jest, żeby miało szansę stać się wspomnieniem, a nie gdzieś nakryć kurzem upływającego czasu. Wygodne zapisywanie, może nawet odzew tych, którzy przeżywają to podobnie lub całkiem inaczej, albo są bardziej doświadczeni - a właściwie doświadczone.

Z drugiej strony: czy warto dzielić się swoimi myślami w Internecie, zarzuconym treściami bez sensu, nienawistnymi komentarzami i innymi śmieciami? Internecie, w którym trzeba się zagrzebać po uszy, żeby znaleźć coś wartościowego, a nie tylko zajmującego czas, denerwującego, stresującego?

Na proces wyboru między tymi dwiema opcjami, trwającego ładnych kilka miesięcy, wpłynęła w końcu myśl: a może komuś to coś pomoże, może komuś coś ułatwię? 

No to jest. Spróbujemy się zmusić do częstego tu zaglądania i nadrobienia czasu. 

To jest sobie Wielorybka. Coraz bardziej "wielo". A nawet "wielko".
Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każde słowo - bardzo dziękuję.