czwartek, 12 lutego 2015

Czułości

Dziewczynki rosną, zmieniają się. Tak, nasze dzieci się starzeją.
Mała zmienia się tak, że po prostu więcej widzi i - choć to może zaskakujące przy aż takim maluchu - coraz więcej komunikuje, a sposobów na to ma na razie niewiele. Często chodzi jej po prostu o to, żeby ktoś obok był. A jeszcze lepiej, żeby do niej gadał.

Rybka natomiast... O, Rybka, to się zmienia tak wewnętrznie. To taki ktoś, kto przychodzi z sercem na dłoni. Nie czai się - jeśli uważa, że ktoś zasłużył, to uderzy, ale po przypomnieniu zaraz przeprosi - pogłaszcze, pocałuje. 

Widzę, jak coraz bardziej kocha Małą (i ze wzajemnością, bo Mała uwielbia mieć w polu widzenia Rybkę). Kiedy Mała płacze, Rybka odstawia to, czym się zajmowała i biegnie do niej wkładać jej smoczka. Kiedy Mała śpi, Rybka co jakiś czas podchodzi w tamto miejsce i komunikuje wszystkim: "aaa!". A w innych momentach staje przed nią, tańczy i zabawia na swój sposób.

Niezwykle wzruszające jest dla mnie obserwować tę kiełkującą siostrzaną miłość. Przecież jeszcze trzy miesiące temu w ogóle się nie znały. A dziś - mam wrażenie - Rybka nie wyobraża sobie domu bez Małej. Kiedy jej nie ma, zaniepokojona zagląda do wózka, jakby chciała zapytać: "Gdzie jest Mała?". 

W Twoim serduszku, Rybko.

9 komentarzy:

  1. Piękna sprawa, a zdanie kończące - wzruszające… :-)
    Pozdrawiam, I.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach jak ci zazdroszczę.....dziś mam wizytę u lekarza, walczę o taka siostrzaną miłość dla mojej Izki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też to widzę, świat bez rodzeństwa nie istnieje. Przewspaniale jest to obserwować.

    OdpowiedzUsuń
  4. A sa tacy madrale, ktorzy mowia, ze gdy daje sie dzieciom rodzenstwo, to im sie cos odbiera. Rzekomo milosci maja mniej.
    Pozdrawiam!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tego jeszcze nie słyszałam! Eh. Myślę, że są plusy i minusy posiadania rodzeństwa, ale jakoś tych pierwszych widzę więcej. :)

      Usuń
  5. Tak.
    Kiedy jeszcze Asia spała w dzień, Witulek po półgodzinie przychodził i szarpał ją za nogę. Z tęsknoty:)
    A teraz mówi do niej "Asiątko" - za to Asia zawsze pilnuje jego cukierkowych interesów. I czyta mu książeczki:D
    A ja sobie po prostu patrzę.

    OdpowiedzUsuń

Za każde słowo - bardzo dziękuję.