Pamiętacie, jak prosiłam o kopa?
Myślałam, co by tu zrobić sensownego, jak się zmobilizować do jakiegoś mądrego działania. Miałam różne pomysły, ale po ich przeanalizowaniu stwierdzałam, że są nierealne, bo albo zbyt czasochłonne, albo będę zaangażowana w nie przez tydzień, a potem mi przejdzie.
Po czym zaczęłam porządkować moje przepisy kulinarne. Moje, tzn. otrzymane od kogoś lub wyszperane w Internecie, ale najczęściej pozmieniane przeze mnie albo też niepozmieniane, ale za to bardzo lubiane. I stwierdziłam, że zbyt rzadko piekę. A gotuję najczęściej to samo, bo tak szybciej i niewiele trzeba kombinować. I tak sobie pomyślałam, co by było gdyby...
... gdybym miała motywację do testowania przepisów?
Gdyby mi się chciało, od czasu do czasu, nie od święta?
Gdybym zamiast prędziutko uciekać w stronę komputerka, jak Rybka śpi, tudzież przykrywać się kocykiem z książką pod pachą, równie ochoczo biegła w stronę kuchni?
Gdyby w moim domu momentami pachniało ciepłym ciastem?
Nie, że nigdy nie pachnie (ciastem!!!). Czasem i owszem, ale rzadko. Za rzadko.
A może by tak się spiąć i spróbować jakoś częściej. Bez szczególnych deklaracji co do częstotliwości, żeby się potem nie wkurzać na samą siebie, że się nie udało i, że znów, że słaba wola i takie tam.
Ale myślę sobie tak (wiem, zdania nie zaczyna się od ale - trudno, mnie tak pasuje pod względem intonacji i treści): jeśli będę miała wolną tzw. "trzecią rękę"*, to upiekę, zrobię, sfotografuję i wrzucę tu.
A, tak!
Bez specjalnej znajomości tematu, bo na kucharzeniu, to ja się nie znam.
Ale spróbować można, nie? (znowu to "ale")
To spróbuję.
P.S. Nie jest to blog kulinarny, a ja nie jestem specjalistką od wypieków. Specjalistki można znaleźć na moich ulubionych blogach (linki po prawej stronie) i pewnie niejeden przepis od nich wypróbuję u siebie. Ale proszę cudów nie oczekiwać!
P.S. Nie jest to blog kulinarny, a ja nie jestem specjalistką od wypieków. Specjalistki można znaleźć na moich ulubionych blogach (linki po prawej stronie) i pewnie niejeden przepis od nich wypróbuję u siebie. Ale proszę cudów nie oczekiwać!
* A jak wiemy, matka potrafi mieć ich więcej, niż każdy normalny człowiek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każde słowo - bardzo dziękuję.