Obserwuję moją Rybkę i nadziwić się nie mogę, jak szybko to moje Maleństwo rośnie. Jak się zmienia. Jak rozwija. Jak odkrywa siebie, innych, otoczenie, świat. Jak wielką radość daje wszystkim naokoło.
I wtedy przychodzi mi do głowy, że mogło być zupełnie inaczej. Że od połowy ciąży wiedzieliśmy, że jej i moje życie jest zagrożone. Że lekarze przedstawiali nam różne możliwe wersje wydarzeń, najczęściej smutne, przerażające tragiczne.
A teraz?
Rybka jest okazem zdrowia. Jest duża jak na swój wiek, pyzata i wcina wszystko, co znajdzie w pobliżu.
Co to dla mnie oznacza?
Cud.