Półtora roku, to podobno czas spokoju. Oddech przed buntem dwulatka.
Muszę przyznać, że coś w tym jest.
Zdaje się, że z tym głosem, to sprawka genów jest, bo i Mała nie pozostaje za nią daleko w tyle. Ostatnio, kiedy zapłakała po szczepieniu, lekarka z gabinetu obok wpadła do "naszego", robiąc wielkie oczy, że tak małe dziecko może narobić takiego hałasu. Wywróżyła Małej karierę śpiewaczki.
Zobaczymy.
Tymczasem Rybka robi z głosu też inny użytek - na szczęście. Mówi, i to w ten wspaniały, dziecięcy sposób, zmiękczając wszystko, co się da, powtarzając po dorosłych, robiąc urocze błędy, mówiąc swoim własnym językiem.
Poniżej spróbuję przytoczyć to, co już mówi (i na pewno o wielu słówkach zapomnę).
Mama, tata, dziadzia, baba - proste.
Au - au - "hau - hau".
Ma - znaczy zarówno "mu", jak i "miau", a także... biedronkę.
Tututu - "trututu", czyli po naszemu słoń.
Jo - jo - "io - io", osioł.
"Siiiii" - wąż, a także nocnik i sikanie oraz woda.
"Mniam, mniam" - jedzenie i picie.
Moźna i nie moźna - zrozumiałe.
Papa - wiadomo.
Kocik - kolczyk.
Adne - ładne, ale jw., odnosi się do kolczyków (w pewnym momencie Rybka chyba myślała, że te słowa oznaczają to samo).
Ja - nakrycie głowy.
Jaja - jaja, ziemniaki.
Ba - to wyraz wieloznaczny - przewrócić się, położyć, spaść,... kupa.
To chyba najważniejsze, ale oprócz tego jest mimika i gestykulacja, która sprawia, że Rybka przy użyciu zaledwie tych kilku słów jest w stanie przekazać nam bardzo wiele. Właściwie normalnie już odbywają się między nami krótkie dialogi. Np. taki, wczorajszy.
Rybka: Nie ma!
Ja: Czego nie ma, Rybko?
Rybka: Nie wiem.
Ja: ...
Ten etap jest super! Ale szczerze powiedziawszy każdy etap ma swoje uroki :).
OdpowiedzUsuń:)
Usuńuwielbiałam ten czas.....teraz tak mi tego brak, gdy moja pięcio i pół latka pyskuje.....zazdroszczę ci!
OdpowiedzUsuńSpoko, spoko, czas leci, niedługo moja też zacznie. ;)
UsuńPoza rewelacyjnym dialogiem rozłożyło mnie "kocik" i "adne" :) każde dziecko ma swój prywatny słownik, ot, co:)
OdpowiedzUsuńA ja na własne uszy słyszałam, jak Rybka mówi "chebek!" :D
Ano tak, bo wydawałoby się, że "kocik", to "kocyk", a tu taka niespodzianka! :)
Usuń